Sunday, March 01, 2009

MUSIC !


No i Landrover "disco" dotarł szczęśliwie pod naszą "wieżę". Natasza za kierownicą od Sofii do Krakowa ...hm, to chyba nie moja szkoła?! Ale robi wrażenie, niektórzy znani mi "świetni" kierowcy mają problem z dojechaniem na Słowacje...
No więc wieczorem były świetne herbatki z Bułgarii (no, dobra Bogdan...odpalę Ci jedną!), dobre wino i piwo Zagorka dla Ani. Oczywiście także nowe, wiosenne marteniczki (w oryginale to : brzmi nieco groźniej : BABA MARTA !) na szczęście.
Szybko je przywiązałem do naszego laurowego -już prawie - drzewka (ma ponad 120 cm wysokości) i emanują dobrym nastrojem.
A tu pierwszy dzień marca i budzimy się do muzyki ! Sikorki za oknem dają cynk, że już czas. W tym miesiącu gramy na Słowacji podczas festiwalowej wyprawy studialnej do Preszowa, Koszyc i Mikowej. Mikowa to wioska rodzinna Warholów - rodziców Andy Warhola. Od lat jesteśmy przekonani, że wiele z kolorytu wschodniej Słowacji jest obene w sztuce Andika (jak mawiała o nim matka). Pisałem o tym wiele na tym blogu, z miesiąc temu. Na sierpniowe i październikowe festiwalowe dni opracowujemy z Bogdanem "mobilny pomnik dla Andy Warhola". Praca nad Festiwalem Karpaty Offer nie jest prosta ale zaczyna przynosić interesujące projekty... o tym za kilka tygodni.
No więc MUSIC ! Po Słowacji zagramy na CoCart Festiwal w Toruniu. Festiwal zapowiada się interesująco i można już posłuchać na myspace ciekawych utworów, m. innymi jest tam pierwsze sieciowe ujawnienie mojego projektu Cybertotem (płyta się opóźnia z wielu powodów, ale będzie!) w postaci nagrania : Hati / Marek Styczyński. Swoja drogą to po ilości wejść na zestaw utworów promujących CoCart widać, że w Polsce dalej troszkę prowincjonalnie : czym bardziej "japońskie" nazwisko tym liczniejsza grupa znawców.
Ale smarkam na to i życzę Hati cierpliwości i uporu.
Na Festiwalu nie tylko zagramy ; Rafał z Hati chce z nas wydusić wszystko przy tej okazji ! Będzie więc prezentacja : etnobotaniczne aspekty muzyki i psychogeografia transu, także warsztat Ani - Odzyskać głos- z moim instrumentalnym udziałem (jak na Sopatowcu) i koncert. Zagramy z Andrzejem Widotą (sampler, syntezator, kreatywność i przytomność umysłu) i będzie też z nami Bogdan (jak się "wykokosi" i oderwie od sądeckiej macierzy...?!) z Flagą Świata i fotografią organiczną.
A w kwietniu : koncert w Gdańsku z Eric'em Arnem i Tomkiem Radziukiem i Kraków w ramach Dekady Fotografii. Ale najważniejsze jest to, że sprzęt znowu zagraca "wieże" i po raz kolejny wchodzimy na muzyczną ścieżkę. W tym roku będzie ona miała gęsty smak Sopatowiec Session.

2 comments:

kotkawowy said...

chestita Baba Marta !!!

nytuan said...

bułgarski merlot jest boski, fakt!