Monday, July 13, 2009

BEYOND the ARCTIC CIRCLE 2009


Ziemia Samów : SAPMI, ale też : Lappland, Lapland, Laponie, Lapponia, Laponia, Laponsko, Lappfold.... W zeszłym roku, w lutym, byliśmy w Jokkmokk za kręgiem polarnym i już wiedzieliśmy, że wrócimy na ziemie Samów następnego roku... Po jesiennym rekonesansie A. w Kanadzie i rozpoznaniu sytuacji Inuitów trudno się nam doczekać lotu do Kiruny. W planie jest zwiedzenie Abisco National Park z górą Njulla w ramach aklimatyzacji i właściwy trekking do Kebnekaise (2117 m n.m.p.), najwyższej góry na terytorium Szwecji. To letnie, tundrowe pastwiska reniferów i miejsce gdzie Samowie zakładają na lato kilka obozowisk.
Program mamy bogaty a czasu mało - jest jak zwykle i dlatego przygotowywałem się mocno (też jak zwykle) do tego co możemy tam zobaczyć, usłyszeć i poczuć. Idealny czas dla nas, uchodzących za nadaktywnych : słońce nie zachodzi i dzień trwa całą dobę... Podobno jest tam mało ludzi (!) i to już brzmi pociągająco, a tundra pełna jest życia : niedźwiedzi, wilków, lisów polarnych, łosi ale też - rosomaków, rysi i lemingów. Do tego renifery (zwane przez Inuitów karibu) ale naprawdę ekscytująco brzmi nazwa : sójka złowroga ! To ptak wielkości naszej sójki i nazywany bywa też sójką syberyjską... ale czemu z ł o w r o g a ?! Aż ciary po plecach chodzą...
Wreszcie wyjaśni się sprawa fadno i paska, dwóch instrumentów, tradycyjnie budowanych z arcydzięgla, może spotkamy bębny goavddis, może usłyszymy joik ? ale z pewnością nie zabraknie nam vidda - pustkowi tundry. Na trasie jest jedna (być może więcej, ale o tym nic jeszcze nie wiemy) saivo czyli : święta góra Samów i mam nadzieje, że stallo (złośliwa istota) nie będzie nam robić kłopotów ?! Będziemy ją o to prosili !
Na spotkanie noaidi - szamana, raczej nie liczę, bo to raczej zawsze wygląda tak, że to szaman nas spotkał i dopiero po jakimś czasie uświadamiamy sobie, że takie spotkanie się odbyło. Wiem, wiem - wystarczy kupić jesienią bilecik na klubową noc szamanów ... ale co można na to powiedzieć ? Chyba takim gwarowym wzruszeniem ramion : "ajuści"!
Dla kogoś będącego tak blisko z Naturą jak my, tereny Sapmi wydają się "ziemią obiecaną" i mamy nadzieje na swobodne sound walking bez przymusu nagrania sójki złowrogiej... ale raczej z nadzieją, że joik się nam samym przytrafi.
W Szwecji odkryto najstarsze, żyjące drzewa na świecie i są to świerki syberyjskie, których wiek ocenia się na blisko 10 000 lat !
A parę lat temu zaczęło się tak niewiennie : od koncertu na dachu Kultur Huset w Sztokholmie !

Friday, July 10, 2009

KARPATY OFFER 2 - lista wykonawców


Plecaki już się wietrzą, próbne foty nowym Nikonem D90 (!) zrobione i wyjazd do Sapmi (Laponii) lada moment... więc kilka dni przed oficjalną informacją na stronie Festiwalu podaje listę wykonawców :
Teatr Snów (legenda teatrów ulicznych), Bouhty a Loutky z Czech (spektakl pt. Tybet - 18 października 2009 w - manggha-), Maureen Rahmann (D/A) czyli "one woman show", Site Specific Action i akcja Wózek Warhola, Krystyna Andrzejewska-Marek (rzeźba ceramiczna - raku, ASP w Gdańsku), Monika Drożyńska m.innymi z akcją - Adam, FotoLodówka Bogdana Kiwaka, wystawa fotografii organicznej M.Styczyńskiego&B.Kiwaka, ElectroMoon (vj PL/H), Funclore (dj), zagrają : Lublau, Long Ital, Kolovrat ze Słowacji w ramach pierwszej części cyklu Sl'nko Records prezentuje... karpacki avant pop, Józef Broda, Vsevolod Sadik z zespołem (młodzi Huculi), dr Michal Smetanka z unikalnymi instrumentami pasterskimi z okolic Levoczy (SK), NATURTON (szwajcarskie duo - Willi Grimm na didjeridu i Gerard Widmer na fujarze detwiańskiej !!! pierwszy raz zaprosiłem Ich do Polski w 1996 roku ! ), Janek Kubek (tabla, tabla tarang solo i z Karpatami Magicznymi), Accomplice Affair z gitarowym ambientem, Ładni Ludzie z coverami na głos, baterie bębnów i gitarę basową, Karpaty Magiczne.
Dla ciała (ale i dla ducha!) przybędzie Putovna Cajovnia (Wędrowna Herbaciarnia ze Słowacji), a dla dzieci i młodzieży oraz luźniejszych dorosłych : Karpacka Offlimpiada Artystyczna zorganizowana przez Adventure Build.
Wykonamy też reanimację idei letniego kina w postaci DRAKULIADY wg pomysłu dr Anny Taszyckiej i ekipy kina MCK Sokół ... do tego zrealizujemy kilka bardziej długofalowych projektów : Monografie instrumentów karpackich czyli wydawnictwo płytowe i broszury oraz dvd z pierwszej porcji kanonicznych instrumentów Karpat : fujara detwiańska, gajdica, bęben huculski, trąby pasterskie, koncovki, pistialy, dvojnice, dudy ... i pewnie jeszcze inne.
Będzie też wydawnictwo dokumentujące projekt pt. Andy Come Back! czyli dvd z relacją z kwietniowej podróży studialnej na wschodnią Słowację (A.Nacher/M.Broda/B.Kiwak/M.Styczyński), konstrukcji obiektu pt. Wózek Warhola oraz akcji artystycznej podczas Festiwalu. Zaprojektowaliśmy specjalne okładeczki do zbierania wydawnictw festiwalowych, z których będzie można tworzyć własne edycje wg. skłonności, upodobań czyli lgnięcia...
Festiwal odbędzie się zasadniczo w dniach 21 - 22 - 23 sierpnia w Nowym Sączu : duża scena na Rynku, kino w pobliżu ruin zamku nad Dunajcem, sale Małopolskiego Ośrodka Kultury Sokół oraz miejsce rewelacyjne : Miasteczko Galicyjskie !!! przy wyjeździe z N.Sącza w stronę Grybowa-Gorlic. ALE : będą dodatkowo dwie inne sceny Festiwalu : w Zakliczynie (miasteczko na trasie Kraków-Tarnów) oraz pod unikalna wieżą ratuszową w Bieczu !
We wrześniu rozpoczynamy nowy cykl festiwalowy studialną wyprawą do Rumunii (w 2010 będzie to jeden z silniejszych akcentów Festiwalu), a podsumowujemy edycję 2009 ,wieczorem w krakowskim Muzeum -MANGGHA- 18 października 2009 roku - gdzie zobaczyć będzie można dvd z wypraw studialnych, Wózek Warhola, Teatr Bouhty a Loutky, Karpaty Magiczne z przyjaciółmi i wystawę fotografii organicznej oraz pewnie jeszcze kilka rzeczy.
Po wielu doświadczeniach i obserwacjach, zaproponowaliśmy kłączową ideę "festiwalu permanentnego", złożonego z wielu warstw, otwartego na tzw. "zwykłego widza/słuchacza/uczestnika" (co zawsze odróżniało KM od sekciarskich, zamkniętych i arogancko "elitarnych" koncepcji widywanych na scenie muzycznej) i kryjącego wiele ziaren przeznaczonych do własnej uprawy. Karpaty są strefą takiej właśnie kultury i mając świadomość ciągłego "konstruowania" tradycji ,nie uciekamy od tego. Warto podkreślić, że na Festiwalu Karpaty Offer szanujemy publiczność i nie wprowadzamy jakiegoś filtru na "prowincję" i dlatego pokażemy sztukę współczesną i "tradycyjną" obok siebie i bez cenzury. Mapa STREET ARTU w Nowym Sączu, którą opracowaliśmy w ramach prologu do Festiwalu w 2008 roku wyprzedziła wielu "oblatanych" kuratorów od sztuki w "przestrzeni publicznej miasta"...
Festiwal organizuje Instytut Europa Karpat przy MCK Sokół w Nowym Sączu i partyzancka grupka do tworzenia Tymczasowych Autonomicznych Stref w Kulturze.
Może więc warto się przyłączyć?! Strona Festiwalu jest w powolnej budowie ale za kilka dni zaczną się pojawiać szczegółowe informacje...I zanim przylepicie nam łatkę "folk" przyjmijcie do wiadomości, że galicyjskie miasteczka mają po 700 lat praw miejskich i w tamtych czasach to Wars i Sawa opalali się na golaska na złotych łachach wiślanych w nieprzebytych puszczach...
Te informacje są nieoficjalne i dotyczą Fetiwalu w 2009 roku i nie oznacza to, że jesteśmy na stałe przypisani do tych pomysłów... Jak już pisałem wiele razy - Strefy Autonomiczne są z natury / taktyki : Tymczasowe.

Sunday, July 05, 2009

KONCERTY, KONCERTY


Wczoraj otarliśmy się o nieporozumienie...ale udało się wrócić przed 23 do domu i zjeść jeszcze całkiem dobrego arbuza. Film Jerzego Ridana obronił się na dużym ekranie i postawił nas w większej "gotowości bojowej" niż wcześniejsze granie w pełnym słońcu i otoczeniu (całkiem sympatycznego) jarmarku... Trochę byliśmy rozczarowani, że autor filmu nie zechciał się ujawnic i najprawdopodobniej także nie wysłuchał naszej muzycznej ilustracji. To pewnie taki styl, tak jak brak tytułu, zakończenia i wszelkich śladów produkcji. Ten brak zakończenia wykorzystaliśmy i dodaliśmy (na tle pustego ekranu) dźwięk indyjskiej tampury - aby zasygnalizować, że historia tego miejsca toczy się nadal i nosi aktualnie nazwisko Mittal... Ta historia nie jest wcale mniej filmowa ale oby się nie okazało, że filmować się chciało jedynie socjalistyczne historie?! Czyż nie byłaby filmowym przebojem sztuczna krowa, którą można było doić podczas Jarmarku Mogilskiego ... co potwierdzane było wydaniem specjalnego certyfikatu. Ustawić sztuczną krowę we wsi Mogiła ... to przykład ironii dziejów ? Po nas ratowali jarmarczny feeling rock-folkowy zespół Psio Crew. W składzie tej ekipy , wypatrzyłem dawnego znajomego, jeszcze z czasów Wapienicy i Ośrodka Głębokiej Ekologii (Deep Ecology) oraz pamiętnych, pierwszych grań KM w 1998 roku... Trochę powspominaliśmy i wysłuchaliśmy kilku historii z budyniowego szołbiznesu. Aż się (nawet mnie) wierzyć nie chce, że to taka "popelina"!
A. prowadziła dzisiaj (!) warsztat w Jastrzębiu Zdroju .... i właśnie wraca do domu. Ja miałem poprowadzić dzisiaj warsztat etnobotaniczny ale ...nie poprowadziłem z przyczyn zawodowych. Zawiedzionych przepraszam!
Czeka nas jeszcze jeden koncert w Krakowie, w najbliższą środe. To będzie początek cyklu 4 lipcowych koncertów, które wykonają 4 bardzo różne składy. Cykl pt. "Nieuchwytne dźwięki - z bliska", zaproponowała redaktorka świetnego pisma Fragile i odbędą się one w Śródmiejskim Ośrodku Kultury przy ul.Mikołajskiej 2. Ten adres mam w pamięci, bo graliśmy tam z Atmanem wiele razy i tam też powstała pierwsza i całkiem udana realizacja tv. Dla dobra programu musieliśmy kilka razy powtarzać wejście po schodach, do sali koncertowej i to w pełnym rynsztunku : z plecakami, bębnami, gitarami i tysiącem innych intrygujących przedmiotów. Przed godziną skończyłem oglądać nagranie video z naszego czerwcowego koncertu w Eszewerii i jakoś mi się te dwa obrazy "sklastrowały". I dochodzę do wniosku, że niezależnie od zachowania mediów mamy zawsze sporą grupę zainteresowanych i myślących po naszej stronie. Konsekwentne uchylanie się od wchodzenia w koterie i etykietowania tego co robimy, działa i partyzantka w kulturze sprawdza się całkiem nieźle. Tym razem w ŚOK-u mamy pokazać mniej znane instrumenty... to całkiem relaksujące zajęcie na lipiec.
Na fotce wykonanej przez Bogdana widać, że "przybyli dwaj królowie" i jednym z nich była kobieta... To mój przyczynek do tego usilnego obwoływania nowego święta narodowego i dnia wolnego od pracy.... nie dość, że jednym z Trzech Króli mogła być kobieta, to jeszcze są sugestie, że to byli mędrcy albo nawet magowie!? I po co panu Kropiwnickiemu kłopoty?

Thursday, July 02, 2009

SZTUKA ODDOLNA (bezkuratorowa)


A. wróciła z Holandii. Oczywiście nie obyło się bez gwałtownej dekompresji w postaci sparingu z Bardzo Ważnym Bileterem z IC... ale budyń ma swoje prawa. Jutro w góry ... i w sobotę do Nowej Huty powalczyć trochę z imprezą masową. Konkurencja duża bo Festiwal Kultury Żydowskiej i sobota ... ale tym razem to nie my jesteśmy odpowiedzialni za frekwencję. Odwiedziłem znowu kanciapki tych strasznych Guerrilerros oraz budowniczych generatorów .... a tam srebrny wózek ! Czym bardziej abstrakcyjne akcje tym bardziej mi się to podoba. Zauważyłem w tych ciemnych labiryntach coś jeszcze bardziej odjechanego od srebrnego wózka (to podobno oryginalny wózek dziecięcy z Mikovej na Słowacji.... gdyby Odriej Warchola nie uciekł przez Polskę do Ameryki i nie dołączyła do niego żona - Julia Zawadzka, to by pewnie Andy Warhol urodził się w Mikovej i tam zbierał felgi na drodze... a wcześniej bujał by się w tym wózku) i to była winylowa płyta z naklejką "maca"...