Monday, November 03, 2008

Werner Stipetic

Jest poniedziałek i za chwilę muszę się zbierać w góry. Poczułem jednak silną potrzebę aby przypomnieć ważną postać Pana Wernera Stipetica, znanego szerzej jako - Herzog!
Wczoraj oglądaliśmy filmy : Barneya ( z Bjork ) i Herzoga... no i jednak...Herzog !!! Oczywiście dotyczy to także muzyki ! Jestem fanem Bjork i Barneya ale...Herzog ma nie tylko oko do zwykłych-niezwykłych widoków ale niesamowite ucho do dobrej muzyki. Kiedyś Popol Vuh, dzisiaj Ernst Reijseger!!! Daje Wam cynk bo film ten wchodzi do kin i można go oglądać ale i koniecznie słuchać.
Zrobiło się filmowo więc jeszcze jedno doniesienie z domowego kina w "wieży" - film pt. "Wyśniona Lhasa" ( a może raczej powinno być : "Marząc o Lhasie" ?) o młodych ludziach pochodzenia tybetańskiego! Dobry (pomagał Richard Gere) film bo odchodzi od stereotypu Tybetańczyka jaki już zdążył się pojawić w zachodniej kulturze. Wobec tego co zapowiada ostatnio Jego Świątobliwość Dalajlama tym bardziej warto sobie go przemyśleć. Dla ludzi zainteresowanych sesja na Sopatowcu donoszę, że piękne buzie (!) sopatowskiego składu Karpat Magicznych można sobie poogladać (?) cofając blog do posta pt. Po Sopatowcu.

No comments: