Kiedyś wpadliśmy na pomysł aby celebrować 10 lat naszej pracy i aby to robić we właściwym miejscu. Koncepcja rozwinęła się w plan zagrania i nagrania wspólnego koncertu z naszymi inspirującymi muzycznymi przyjaciółmi : Erykiem, Vanessą i Andrzejem. Potem przyszła myśl aby to zarejestrować także kamerą filmową... No i wszystko powoli się układa. Logistycznie to jest dość trudne zadanie gdyż mamy do czynienia z przeniesieniem studia nagrań wraz z realizatorem naszych ostatnich płyt ("Sonic Suicide", "Mirrors", "Cyber Totem"oraz kilkunastu wydawnictw z serii World Flag Records) - Piotrem, do stodoły w górach, sprawieniem aby trójka naszych gości-muzyków z trzech stron świata ( USA,Austria, Śląsk) znalazła się na Sopatowcu oraz aby ekipa filmowa z Łodzi sprawnie dotarła na miejsce itd. itd. Cała nasza ekipa jest oczywiście większa, bo dochodzi do niej Mirek jako mistrz nagrań (ma rejestrować dźwięki systemem -field recordings- niezależnie od głównego realizatora nagrań czyli Piotra), Bogdan ze sprzętem fotograficznym...
Mimo kłopotów i trudności organizacyjnych, nikłych funduszach cieszę się bardzo na ta akcję. To ważna i konkretna rzecz jaką robimy my i wspomagająca nas ekipa. To wielka przyjemność zrobić coś całkiem obok i całkiem po swojemu. Dziesięć lat to trochę czasu, dla nas bardzo intensywnego. Wyszło mi, ze nagrywaliśmy nieomal po 2 płyty rocznie przez ten czas, zagraliśmy kilkaset koncertów i graliśmy w miejscach od zimnej Szwecji po Kalifornie i to po kilka razy! Wiem, wiem - nie zdobyliśmy platyny... ale jakie to ma znaczenie? Jeżeli po tych latach jesteśmy w stanie zorganizować coś takiego jak nagrywanie płyty w górach z tak interesującą ekipą to nazwałbym to prawdziwym sukcesem. Kilka ostatnich dni sporo biegałem po górach, odwiedziłem też Gosię na Sopatowcu i pora roku plus pogoda wydaje się bajeczna! Planujemy też after party z rytmami z Bułgarii i wszyscy liczą na znaną kuchnię Gosi. Ciekawe kto dotrze do nas? Kto zada sobie trochę trudu aby poszukać w górach koncertu? No bo przecież byłoby jakoś tak żałośnie, aby Karpaty Magiczne celebrowały tyle wspaniałych lat w jakimś obrzyganym klubie gdzie roi sie od głodnych duchów! Bo kluczem tu jest : dotarcie, wysiłek, intencja.
Będziemy celebrować ten szczególny czas bo już wiemy, że wiele rzeczy ulegnie zmianie. To fajne czuć, że stajemy się dużo bardziej radykalni niż dawniej, a to...tak, tak... to co za nami jawi się nam jako szansa, której wielu nie wykorzystało. Zostawiamy to za sobą. Karpaty Magiczne jakie znaliście (mimo systematycznego wykluczania nas z obiegu kultury w Polsce) już nie istnieją. Przed nami widzę fantastyczne inspiracje, plany muzyczne i niezależność. Ale z pewnością to nie będzie już to samo. Czuję to i słyszę już w nowych rzeczach jakie zaczynamy grać i przyswajać sobie powoli aby je kiedyś zarejestrować i pokazać innym.
Myśląc o pracowitych dniach jakie nadchodzą, czuję wielką wdzięczność.
Czy zakup złota wciąż ma sens?
2 days ago
1 comment:
A kiedy bedzie ten koncert w Sopatowcu? Pytam troche bez nadziei na odpowiedz, bo zdaje sie, ze z zalozenia nie reagujesz na komentarze, nawet kiedy jest w nich pytanie?
Post a Comment