Sunday, December 07, 2008

A imię jego 44

Poruszenie w środowisku wzbudziły wyznania wizjonerów (tzw. "ww") z nowego pisma pt. 44. Ekipa z Frondy, (pisma, które tak nas bawiło ucząc i uczyło bawiąc, że rozpoznajemy nawiedzonych dowolną łaską na kilometr), postanowiła wniknąć w szołbiznes i rozsadzić go od środka. Ta znana z Francji końca lat 60-siątych technika kontrkulturowa łączy przyjemność picia kawy z refleksją nad marnością tego (albo tamtego -wg skłonności i tego co określa się poetyckim : skąd wiatr wieje...) świata oraz odsprzedawaniu z zyskiem tego procesu w formie esejów, programów tv, kazań lub tzw. oaz. Ta ekipa to jest naprawdę oaza! Jest jak prawdziwa oaza, którą poznaje się po zazwyczaj pokaźnej palmie. Moje czujne oko pośród uczonych ojców "44" odkryła niejakiego Remigiusza Okraskę. Ten autor był mi dotąd znany jako pogrobowiec polskiej linii ekologii głębokiej ale teraz chyba postanowił się ujawnić i podjąć bezpardonową walkę z Panem tego świata. Szeroko komentowany wątek Ikei jako modelowego przykładu "instytucjonalnego zła" przyćmił tak samo mądre powoływanie się na filmy Matrix. Ale mnie ten Matrix jednak zastanowił. Bo jeżeli przyjąć, że to filmy o Bogu ... to nasypali piachu ! Ale to ja chyba nie rozumiem zawiłości myśli sprawiedliwych "44". A Pan tego świata zadziałał i tv Trwam spada z kablówki...ale ten Pan najwyraźniej nie wiedział, z rycerz Hołownia już czeka w tv Religia. Więc jak to mówią : jak go nie kijem to go pałą ... oczywiście Pana tego świata. Więc tak czy siak : Ikea, Pan tego..., i co tam jeszcze, szans nie ma. A Ojciec Dyrektor nawołuje swoje owieczki : do internetu, do internetu! Więc szykuje się jakaś nowa krucjata.
Nasz Pan (...?!) Prezydent udał się na wycieczkę pociągiem. Nie jest jednak taki głupi jak jeden z Panów (...?!) Posłów twierdzi i nie wsiadł do pociągu relacji Warszawa - Gdańsk ale do byle jakiego bolidu w Japonii. W Mongolii zlikwidował naszą ambasadę, w Japonii się nie spotkał, miał trudności z lądowaniem, startem i wogóle nic sobie nie robi z wyraźnych ostrzeżeń. Wszystko to po to aby nie spotkać się z Sarko (ja rozumiem, że Prezydentowa nie chce się spotkać z P. Carlą) i nie miziać się z JŚ Dalajlamą (co by w Toruniu powiedzieli). Wszyscy odetchnęli z ulgą. Chwała Ci Panie (...!?). Wszystko to jest jak zasłona ułudy wobec tego, że jutro w Krakowie pojawi się na Uniwersytecie Jagiellońskim JŚ XIV Dalajlama Tenzin Gyatso! Tysiąc zaproszeń rozpłynęło się w Krakowie w mgnieniu oka...

No comments: