Thursday, December 31, 2009

2010


2010 nadchodzi! Jakoś nie spodziewam się niczego specjalnie dobrego...w szołbiznesie bez zmian?!? W ramach postanowień na nowy (?) czas postaram się trochę mniej krytykować artystów wyrobników - łatwo nie mają bo taka Agnieszka Chylińska będzie tyrać po nocy w Kraku, Doda w Łodzi itd. No wiem, że dostaną swoje ale mimo wszystko - co to za życie? W Budyniowie nic ich nie czeka więcej - no może następny Sylwester w Łodzi...
A my jak te paniska: w cieple i przed tivi ... ale też niekoniecznie przed tivi. Dla nas to raczej taka pauza i wyhamowanie i dlatego bardzo się ucieszyłem z filmików, które Willi nam przysłał i A. "powiesiła" wraz z nową muzyką od Long Ital na www.magiccarpathians.com (skąd można bez poczucia winy ściągać naszą muzykę) nie tylko my możemy oglądać..no, nie są zbyt dobre do tańca ale też warto się zastanowić do jakiego tańca nie - a do jakiego tak? Jak się pierwszy filmik zobaczy (nakręcony w kościele...!!!) to widać, że nasz kraj jest dziadowski nawet w swej niby specjalności : u nas nowe kościoły muszą być bombastyczne, przytłaczać, muszą być z setek tysięcy ton betonu i przypominać jakieś pokręcone arki (koniecznie) i nie wolno tam wchodzić inaczej niż na czworakach a z didjeridu, to już zupełnie nie! Nawet w tym musimy być jakimś budyniowem totalnym.
Jakiś mnie sentymentalny nastrój dzisiaj chwycił i nie dość, że nastraszyłem kilkoro przyjaciół życzeniami to jeszcze sobie oglądałem filmiki z całego roku na www.karpatyoffer.pl
Całkiem fajny kawałek dokumentacji i trochę naszego życia...
Nasza Kocia aka Kotsi Aboura, biedna i słania się na nóżkach jak po narkozie, kiedyś po operacji... cierpi bidula i chodzimy z nią na zastrzyki,jak tak się niezgrabnie gramoli na kolana to mi się zawsze ten klecha wyświetla co twierdził w tivi, że koty nie mają "duszy"...Co to za wypierdki u nas uchodzą za mędrców od etyki i wszystkiego innego?
Nowe płyty się powoli pojawiają tu i tam, ludzie piszą, że o.k. więc o.k. i postaram się ten budyń z naszego życia odgarniać dalej. Na początek roku zapowiadają się nowe i miłe przedsięwzięcia i będzie można je śledzić na starych i nowej stronie w sieci.. Do życzeń spokojnego i nieco refleksyjnego przetrwania pierwszych zimowych dni dodaję dość starą fotkę ze Słowacji, którą zrobił nam Bogdan w Żylinie. Jak widać po napisie - nie tylko my ulegamy konsumpcjonizmowi i relatywizmowi poglądów... tylko budyń jak był durny to jest dalej!

2 comments:

Monika said...

Powiedziałabym "Szczęśliwego...", ale zdjęcie tchnące komercją nastraja mnie na życzenia "dużo kasy w 2010-tym" ;)

Marek said...

Ahoj Myszko,
Dziękuję w imieniu moich licznych projektów, których bez kasy jakoś się nie daje dobrze zrealizować. Problem w Budyniowie jest z tym, że "offowi" jednocześnie powinni być szlachetni i biedni a z drugiej robić wszystko na najwyższym poziomie i lepiej niż Ci, których finansują całe zgraje spryciarzy...Jestem przekonany, że to chałturnicy powinni przymierać głodem i lizusi...jeżeli już ktoś koniecznie musi?! Saluto!
ms