Friday, January 29, 2010

INUKSHUK


Media atakują zimą... jakby zima w zimie była czymś niezwykłym? Kierowcy są zawiedzeni bo "liczyłem na czarne drogi" a tu w styczniu śnieg!? Może więc chodzi bardziej o to, że nasza "kultura" udaje, że jest niezależna od środowiska? Żyjemy w miastach i tam pory roku nie powinny mieć wstępu? Nikt mi raczej nie pozwala spać dłużej i meldować się w Instytucji później, mimo, że słońce wstaje 3 godziny później niż w lecie... pracy też nie mamy mniej aby był czas na zadbanie o zdrowie i uniknięcie depresji zimowej. Sztuczka ze zmiana czasu... ej czarodzieje... No więc to jest raczej "niezależność" wymuszana kosztem nas wszystkich?
Zimą normalniejsze niż śnieg i mróz jawią się mediom igrzyska zimowe. To nawet jest - raz na jakiś czas - przypisane zimie i normalne. Po fantastycznie kiczowatym logo festiwalu tej szemranej ekipy od piłki nożnej (a raczej od niezbyt jasnej kasy) w 2012 roku i beznadziejnego planu uczynienia teatrem działań Ukrainy i Polski razem - pojawiło się logo igrzysk zimowych w Kanadzie. Te "nasze" pisanki/wycinanki budzą we mnie głęboki smutek na widok kolejnej emanacji budyniowatości mentalnej. To logo na tzw. "2012" jest jak widok chatek krytych strzechą i kiełbasek na patyku jako oferty kulturalnej Polski na wystawach światowych... Strzecha, kiełbaski i tzw. góral - oferta powalająca, do tego teraz pisanki/wycinanki, z których wystaje figlarnie piłka jak pierś pani Jackson podczas innych zawodów sportowych. Kanada jako logo użyła Inukshuk - wykonywanej z kamieni alegorycznej postaci (praprzodka?) i ważnego artefaktu Inuitów. Inuici to ludność pochodzenia azjatyckiego, zamieszkująca północ Kanady i Alaskę. Przybyli na swe dzisiejsze tereny około 5-10 tys.lat temu z Syberii i są - najprawdopodobniej - bliskimi krewnymi Samów ze Skandynawii. Pomiędzy nimi (geograficznie) żyją inni pasterze reniferów (zwanych w Ameryce - karibu) na Syberii, w Mongolii, Tuvie, Płw. Jamalskim... Uczynienie z Inukshuka symbolu igrzysk odbywających się w Kanadzie jest czymś w rodzaju uszanowania rdzennych mieszkańców kraju, którzy doznali pasma krzywd od osadników przybyłych z Francji, Zjednoczonego Królestwa i USA... oczywiście nie jesteśmy naiwni i wiemy, że Inuici siedzą dzisiaj bardziej na złożach ważnych surowców niż na nikomu niepotrzebnych zamarzniętych pustkowiach, jak było dotąd. Rzecz w tym, że to co zamarznięte powoli odmarza... Na czym musielibyśmy my siedzieć aby symbolem igrzysk w Polsce stał się np. Światowid? Co musiałoby nam rozmarznąć aby przy okazji igrzysk sportowych w Polsce i Litwie logo stanowił Perun/Perkunas? Ktoś się czegoś boi?
Skończyłem tekst o Sound Ecology dla Dzikiego Życia - było z nim sporo roboty bo temat olbrzymi, nawarstwiony, mało w Polsce rozpoznany i nieco już zmitologizowany. W Budyniowie zawsze łatwiej coś zmitologizować niż sobie przetłumaczyć i się nauczyć... Ale fajnie, że takie zaproszenie padło i zrobiłem co mogłem. Bardzo byłoby ważne aby wpuścić trochę idei z obozów Pauline Oliveros i Davida Dunn'a. Wiadomo, że w warstwie popisywania się elokwencją John Cage i Satie musowo się pojawiają ale o tym uczy studentów A. czyli jest to już wiedza szkolna, elitarna bo elitarna ale szkolna... A taki David Dunn...przetłumaczenie jego "Why do whales and children sing?" byłoby w naszej bydyniowej kałuży bardzo pomocne. Może się uda kogoś do tego przekonać?
Wyjazd do Jokkmokk tuż, tuż ale jeszcze przed oddaję do produkcji nowa naszą płytę : " acousmatic psychogeography". Myślę, że to nasza ostatnia - taka muzyczna i psychedeliczna płyta - ciągnie nas w inne rejony, ale kto to wie? Jest to dziesiąta regularna płyta CD Karpat Magicznych (nie wliczam 4 regularnych płyt jakie wydaliśmy pod swoimi nazwiskami w czasie działania KM). Nagrania powstały w 2008 roku, więc można powiedzieć, że 10 płyt na 10 lat ! plus 4 inne płyty i kilkanaście splitów i dokumentacyjnych ...to może dość już? Ale i tak ani "awangardowa" Trójka ani też Ważne Osobistości Muzyczne tego nie zauważą - więc sorry, mam się kajać, że Gaba Kulka jednak nie dostała "paszportu Polityki" a ja typowałem, że dostanie? A co, zmieni się coś od tego "wyłomu"... Czytamy na paskach w TVN, że co trzeci gangster w Polsce związany jest z Warszawą... biskup Pieronek pie---- jakby Mu mszalne zaszkodziło, podobno Mari Boine wystąpi w Warszawie a Bono szykuje się już na 30-lecie Solidarności. "Ubogaci" nas swoją mądrą i zatroskaną wielką głową, skromnie asystujący przy kolejnej (niby nie swojej) fecie. Swoją drogą to zespół, który wsparcie swej kariery czerpał z polityki robionej wokół wojny religijnej - ma coś wspólnego z Solidarnością? Więcej ma z tym wspólnego Robert Brylewski śpiewając stary hymn Izraela: Wolność... no wiem, Bono pomaga światu a Robert musi pomóc sobie sam... jak to w Budyniowie.
Za oknem naszej "wieży" pada śnieg, kocia cichutko odchodzi z tego świata i nic nie możemy na to poradzić ale kochamy ją bardzo, widzimy śnieg, elementy nie rozpadają się jeszcze zbyt szybko więc budyń nas łatwo nie dostanie.

No comments: