Tuesday, April 26, 2011

FITOTRON


Wszystko tak się zagęszcza ostatnio, że wpisy na blogu wydają się jakąś mozolna pracą... Na szczęście także pracą trochę jakby odświętną, coś w rodzaju pisania tradycyjnym piórem. Być może za jakiś czas blog będzie się jawił jak pisanie piórem... gęsim?!
Już nawet trudno mi wyłowić najważniejsze akcje, spotkania i wiadomości z ostatnich dwóch tygodni. Z pewnością do takich należy krótki, ale bardzo intensywny i inspirujący wyjazd do Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. Świetna ekipa pracowników, rozmach w projekcie i pracach w terenie (fitotron!, ogrody japońskie...) i spotkanie przy okazji mojego wykładu nt. etnobotaniki w samym Mikołowie - to wszystko było warte wyjazdu. Fitotron to częściowo umieszczony pod ziemią budynek mieszczący komory z klimatyzacja, oświetleniem, wentylację, które wykorzystuje się do symulowania cykli rozwojowych roślin lub stwarzania założonych warunków (mróz, wilgoć, suchy klimat pustyni...) dla obserwacji roślin. Fitotron może także służyć przechowywaniu nasion i uprawie roślin. Duży fitotron ma Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, ale że jest już w zaawansowanej budowie fitotron w Mikołowie, tego nie wiedziałem! Nad świetnymi zabudowaniami biurowymi Ogrodu Botanicznego jest wieża, z której widać nieomal cały Górny Śląsk! Ekipa pracowników do tych pomieszczeń przeniesie się pewnie w lecie, a teraz kwateruje w... przedszkolu! Moja wizyta w Mikołowie (14 kwietnia) była także prapremierą Wprowadzenia do etnobotaniki Karpat i Bałkanów tomu I i mam nadzieję, że przyniesie dobre kontakty w przyszłości!?
Na froncie muzycznym zdecydowaliśmy się na umieszczanie w sieci całych płyt (starszych lub okazjonalnych) i dzięki Enjoy Trees! (WFR/Greenpeace), która w pierwszym tygodniu zyskała ponad 2000 odsłuchań i blisko 1000 ściągnięć nasza World Flag Records została zauważona jako osobna labela! Zauważyli nasze wydawnictwo oczywiście w USA ... w Polsce jedynie Serpent.pl okazał się być stałym i dobrym partnerem. Serpent.pl ma sporo naszej muzyki do odsłuchiwania (sample) i do kupowania jako płyty i jako mp3. Z nowości WFR kończymy pracę nad wydaniem specjalnej reedycji mojej solowej płyty pt. Cyber Totem w wersji core czyli skróconej do najistotniejszych utworów, wzbogaconych remiksem muzyki Karpat Magicznych wykonanym - wiele lat temu - przez Paula Wirkusa. Ten ponad 5 minutowy remiks nosi tytuł: Karpaty Magiczne Analogia Mix i dobrze koresponduje z częścią mojej muzyki z tego albumu. Przypominam, że Cyber Totem wydał REQUIEM Rec. na dość dla mnie dziwnych zasadach w 2007 roku. Było minęło, ale do muzyki warto wrócić. Z Paulem Wirkusem to długa opowieść... i jakże budyniowa. Był czas, że każdy magazyn muzyczny, każdy anons, ba! nawet otwarcie lodówki lub szuflady ukazywały postać i dzieło tego muzyka! W tym czasie otrzymaliśmy i my remix od Paula Wirkusa, jako wynik miłej korespondencji i zainteresowania wzajemnego. Nie zdecydowałem się w tamtym czasie na opublikowanie tego nagrania i włączenie w zagłaskiwanie tego muzyka przez VIP-y budyniowej awangardy i sądy kapturowe, decydujące co jest, a co nie jest ważne. I jak to bywa w budyniowym światku, gdzie po 2-letnim cyklu wynoszenia pod niebiosa, echo odbija się później latami od pustych czaszek, Paul Wirkus przestał być ulubieńcem mądralińskich i jakoś tak sprawa ucichła? A może tylko ktoś zaczął być Wirkusem Bis i wiadomo, pierwowzór nie był już potrzebny?
Jeżeli posłuchacie remixu Wirkusa z około 2000 roku to sami usłyszycie, że jest intrygujący także w 2011 roku.
Na muzycznym froncie w Budyniowie robi się już całkiem kiepsko: jak nie X Factor to jakaś inna beznadziejna zaraza i muzyka zaczyna się kojarzyć z rodzajem kitu do klajstrowania mniej pofałdowanych wersji mózgów i tandetnej rozrywki. Do tego, w niby niezależnym światku "muzycznym" rozpleniła się maniera czegoś, co prosi się nazwy: djembe soft porno. Nawalanie na bębnach do podrygiwania podmalowanych tancerek na golasa uchodzić ma za jakiś etniczny styl? Co to ma być? To podobno jest także koncertem muzyki? To już wolę słynne remixy ścieżek dźwiękowych filmów porno z lat 70-siątych! Znacznie bardziej ambitne i w wersji niemieckiej: tylko dla zuchwałych! A my dalej swoje i ciągle można poczytać wywiad z nami w magazynie Gitarzysta!
Od piątku prowadzimy warsztaty na Sopatowcu. Podobno termin wiosennych warsztatów na Sopatowcu zbiegł się z innym ważnym terminem i spodziewana jest jakaś załamka w Rzymie?! Sorry, to nie było zamierzone!
Na focie z naszych wędrówek z kilku ostatnich dni na Słowacji: kocioł w Tatrach , z którego bierze się ważna i subtelna energia! Tak mawiają badacze tradycji, my to czujemy! Czasem udaje się to umieścić w muzyce. W kicie, budyniu, soft porno i iks sraktorach się tego nie da zrobić.

No comments: