Sunday, October 11, 2009

Sacred Mountain


Kończę już definitywnie teksty do projektu i płyty : Monografie instrumentów karpackich Vol.I. Mimo zmęczenia tematem i niechęci do tysiąca tłumaczeń i upartego przekonywania o tym, że okładka nie musi być naiwna a tekst powinien skłaniać do zastanowienia... czuję nutkę żalu, że to już skończone. Tyle planów i wyobrażeń, jeszcze więcej kompromisów i znowu coś będzie poza mną. A na stronie już można posłuchać mp3 kilku utworów...
Czy znajdzie się ktoś kto doceni, że w czasie realizacji projektu oderwałem się od wizji nagrywania "dzikiego", że wszyscy mieli poczucie, że są z uwagą słuchani, że obok świetnego Gerarda z Berna, stoi Ostap z Kosmacza i to ten ostatni jest bardziej "u siebie"?! Chyba wiele się zmieniło od czasu nagrywania Indian przez bardzo cywilizowane osoby... Piszę to z perspektywy tego nagrywanego raczej ... Może sami zaczniemy spisywać swoje wersje historii? A warto byłoby wobec traktowania nas czasem jak ostatnich głupków. Natknąłem się kilka dni temu na relację z jakiegoś przesłania do Afryki, wygłoszonego przez papieża Benedykta. Istotą tego tekstu było ostrzeżenie Afryki przed miazmatami zepsutej, zachodniej cywilizacji...której drogę się samemu forsowało. Stracone pokolenia w Australii i Skandynawii i sto innych przykładów na gorliwe legitymizowanie i tłamszenie... aż dech zapiera i nie chce się wierzyć, że można wykazywać taką arogancję! Szkoda mi czasu na rozwijanie tego wątku i lepiej to obrazuje film pt. Come With Me to the Sacred Mountain - Mony J. Hoel z 1997 roku. Znajdziecie ten filmik na stronie internetowej Mari Boine, samskiej wokalistki i artystki o imponującej samoświadomości i odwadze. Sama Boine w filmie (poza muzyką) gra kobietę wyzwalającą się z " nocy norweskiej kolonizacji Samów"... przejmujący film, a scenę palenia bębna goavddis dedykuje wszystkim, którzy wierzą w kościelną "cywilizację miłości". Wczoraj oglądałem relację z koncertu Bjork w Paryżu, zakończoną niezwykłą wersją utworu Deklaracja Niepodległości. W oryginale, Bjork ten utwór dedykowała Grenlandii i Wyspom Owczym ale w Paryżu słuchacze przynieśli ze sobą flagi Wolnego Tybetu ! Dobrze zobaczyć jak wiele sympatii dla Tybetu zyskuje Ktoś, kto nie musi "przykrywać" niczego wzniosłymi apelami. Wiem, wiem ; podnoszenie flag na zawołanie Bjork nie przestraszy Chin Ludowych i ich światłych przywódców ale z drugiej strony, powszechna znajomość kultury Tybetu i jej oczywistej odrębności od sąsiednich Chin jest fenomenem współczesnej kultury. Więc może jednak ...come with me to the Sacred Mountain !
Ku mojej satysfakcji będziemy mogli wreszcie przypomnieć sobie i światu sztukę i postać Zbigniewa Seiferta! Tak długo na to czekałem! Długo ...bo festiwal i promocja książki biograficznej odbędzie się w 30. rocznicę śmierci fantastycznego skrzypka. Zachęcam do wniknięcia w szczegóły : www.zbigniewseifert.com

No comments: