Koncert na 2 statki i 100 syren - pod takim tytułem ( nie wiem czy to uznać za tłumaczenie autorskiego tytułu instalacji Gegen der Strom?!) ma odbyć się jutro w Krakowie akcja artystyczna Christofa Schlagera z pomocą Marjon Smit. Wszystko byłoby wspaniale i cieszyłbym się z ewolucji tego co jeszcze nie tak dawno nazywało się imprezą typu światło - dźwięk i odbywało się dokładnie w tym samym miejscu - pod Wawelem, gdyby nie nadmierna skromność autora lub/i organizatorów tego interesującego w zamyśle przedsięwzięcia. Skromność ta nie pozwoliła usytuować Kn2si100s we właściwym miejscu historii tego typu imprez. Warto przecież wiedzieć, że w 1922 roku, niejaki Avraamov przeprowadził mega imprezkę pt.
Symphony of Sirens na syreny okrętów wojennych, syreny fabryczne, dwie baterie artylerii, oddział karabinów maszynowych, hydroplany i regiment wojska! Wszystko odbyło się z okazji 5-lecia wybuchu rewolucji bolszewickiej, na akwenie portowym miasta Baku. Dyrygent do okiełznania takiej rozbudowanej orkiestry musiał wykorzystać strzały z pistoletu i wymachiwanie chorągiewkami sygnalizacyjnymi. Całość została powtórzona w Moskwie w 1923 roku i jak łatwo się domyślić odbyła się z okazji 6-tej rocznicy wybuchu rewolucji! Całość stworzono z inspiracji poezją niejakiego Alexeia Gasteva, ale wykorzystano także znane i lubiane melodie m.innymi Marsylianki i Międzynarodówki. Gdyby jedynie te akcje z dawnych czasów legły u podstaw jutrzejszej "oryginalnej" instalacji dźwiękowej Christofa Schlagera to pół biedy... Niemcy znani są z zauroczenia Rosją i mogli się tym zbytnio nie chwalić, ale sterowanie syrenami (oczywiście w Krakowie będzie to zestaw komputerów... a nie pistolety) bywało już realizowane w wielu wydaniach: np. znakomicie prezentuje się to w odmianie skrojonej na miarę estetyki miejskiej przez
Wendy Mae. Ta miła pani już od wczesnych lat 80. ubiegłego wieku prezentowała swoje instalacje dźwiękowe m.innymi na klaksony samochodowe. Jeżeli nie wiecie (a z naszych ubogich mediów się nie dowiecie... pewnie też z nadmiernej skromności dziennikarzy) to zobaczcie sami -
Wendy Mae Chambers and the Car Horn Organ. Przyszło mi do głowy, że Gegen der Strom (Pod prąd) miałby super przyjęcie i historycznie właściwe usytuowanie podczas otwarcia Nordstreamu!?
Nie ma nic zdrożnego w kontynuacjach, kopiach, rozwinięciach i dialogach z tym co już było kiedyś zrobione. Co więcej, jesteśmy właściwie na to skazani i kryje się w tej materii wiele interesujących wątków, ale podstawowa zasada jest taka, że należy o tym informować. Pan Christof S., który od 20 lat podobno trudni się instalacjami dźwiękowymi musi przecież znać swych poprzedników. Cała akcja na Wiśle jawiła by się inaczej i całkiem nie mniej ciekawie gdyby przywołać ducha Avraamova i wielkich dzieł komunistycznej sztuki masowej. Sztuka ta miała miejsce i nie warto udawać, że nie robiła/robi wrażenia. To jak z masową sztuką innego totalitaryzmu w Niemczech lat trzydziestych... Warto sobie zdawać sprawę, że masowe imprezy mają takie źródła i może będziemy lepiej rozumieli wtedy fenomen tolerowania bandytyzmu stadionowego i liczenia się z wielkimi, prywatnymi organizacjami "piłkarskimi", które zdają się czasami być ponad państwową grupą (skutecznego) nacisku?! Nie sądzę aby te sto syren sterowane komputerowo (jak piszą dziennikarze z prowincjonalnym podziwem, zapominając, że czytają to ludzie nie pamiętający czasów bez komputerów) i dwie barki na Wiśle dały rewolucyjny impuls krakowskim masom bo nikt nie wygra tu z jamnikami. Pewnie nie będzie to także zabawną "small music" Wendy Mae... ale o.k. wola organizatorów! Ale: gdzie jesteście znawcy muzyki, dziennikarze kształtujący masy, historycy sztuki, znajomi królika? Ogłuszyły Was syreny czy p. Christof syrenim śpiewem?
Skoro już jestem przy stare vs nowe w muzyce, to muszę odnotować wywiad Piotra Koleckiego, mojego niegdysiejszego przyjaciela i współtwórcę brzmienia Atmana. Wywiad ukazał się w najnowszym piśmie
Glissando. Jest też tam archiwalna fota! Czas wspominek nadchodzi? Na całe szczęście nie; wszyscy "atmanowcy" grają i tym samym rozmowa z Piotrem jest tylko etapem w tej praktyce! To mnie cieszy.
W ostatnim wpisie chwaliłem pismo
Gościniec Sztuki za całokształt, ale też i opublikowanie recenzji płyt Karpat Magicznych i Cybertotem Project. Muszę odnieść się jeszcze do zdania tam zawartego: ...
Karpaty Magiczne...to na polskiej scenie muzyki alternatywnej zjawisko osobne i nieznajdujące następców /.../ Nie bardzo mogę się zgodzić z taką tezą! Rozumiem, że to był komplement, ale chętnych na następców pojawia się całkiem sporo... Mamy tylko problem z ich wstydliwością. Nie przyznają się do czerpania wzorów, zestawów instrumentów, podejścia do komponowania i nawet naszej poetyki tekstów promujących kolejne programy KM. Jest podobnie jak w przypadku skromnego, estetycznego i pozbawionego jasnego celu widowiska Kn2si100s na Wiśle, które w niczym nie dorówna szalonej wizji
Symphony of Sirens. Z drugiej strony nie smuci mnie, że to dalekie echo rewolucyjnej sztuki wita jedynie nadejście jesieni i chyba nie jest nawet częścią kampanii wyborczej Lewicy? Na to p. Napieralski jest zbyt... powiedzmy; zajęty rozdawnictwem jedzenia. Z czego to się bierze - jak nie jabłuszka, to kanapki, jak nie kanapki to grzybki i jak nie grzybki to szyneczka w Londku!? Nie dojadał czy co?
Już raz tę wizję zdelegalizowania ziela odpwowiedzialnego za ociężałość umysłową publikowałem, ale tym razem pomyślałem, że może duże ilości kapusty sprawiają, że dziennikarze stają się leniwi, a artyści nadzwyczaj wstydliwi? Chwalmy się! Nie wstdźmy się czytania książek, katalogów, odwiedzania wystaw i szperania w Internecie!
1 comment:
Dear Marek,
I don`t agree with you a little bit polemic understatement. May be it is better to separate what is art and what politics. Perhapps I will answer later to your text.
All the best for your art and music
Christof Schlaeger
www.christofschlaeger.de
Post a Comment