Monday, July 19, 2010

PLUVIALIS APRICARIA


Tytułowe: Pluvialis apricaria L. to łacińska nazwa siewki złotej. Ten piękny ptak jest obecny w naszych nagraniach z tundry i poza jego charakterystycznymi głosami mamy także jego niezłe fotografie. Tak się stało, że nagrania z ostatniego trekkingu przez Góry Skandynawskie, ułożyły się w ciąg rejestracji głosów kilku tundrowych ptaków: siewki, wydrzyka, pardwy mszarnej, pardwy górskiej z pisklakami (!), jeszcze nie zidentyfikowanych mew i drobnych ptaków śpiewających ale także głosów... reniferów! Interesujące jest to, że siewka złota ma w Polsce status ptaka wymarłego.
Wyjazd do Cieszyna i koncert podczas Święta Herbaty nie dość, że nie zepsuł nam smaku wyprawy w tundrę ale nawet pozwala mi łagodnie zakończyć ten intensywny i ważny czas. Już pierwszy dzień i wieczór z koncertami Tara Fuki, a później Ivy Bittovej w duecie z Vaclavkiem (pamiętacie Bile Inferno!!!) był znakomitym doświadczeniem. Spory Festiwal ale spokojny, przyjazny, bez nadęcia, bez pijackich wybryków, bez objazdowych megagwiazd, szynkarzy i piwowarskich koncernów w tytule... Program spotkania bardzo interesujący i nawet obowiązkowe warsztaty na djembe i didjeridu dało się wytrzymać nerwowo! Spijając kawki i herbatki w różnych miejscach Cieszyna (poza Wzgórzem Zamkowym i Rynkiem jest świetny rejon pt. Wenecja! i kawiarnia w dawnych, cesarskich stajniach), po raz kolejny zastanawialiśmy się nad fenomenem enklaw w morzu budyniu. Konkluzja wychodzi zawsze ta sama: wszędzie tam, gdzie "czystość etniczna" nie jest taka oczywista, jest zawsze lepiej niż w budyniowie totalnym.
Sobota była dla nas długim, pracowitym dniem z miłym zakończeniem. Najpierw dwa nasze wykłady a około 22-giej, lekko opóźniony koncert. Kiedy zaczynaliśmy, rozpoczął także i deszcz (wywołany przez djemby ! zawsze tak się kończy zbiorowe walenie w bębny) i rozszalała się burza! Trudno o bardziej naturalny akompaniament i mimo, że pioruny waliły kilka razy mocno i blisko...nikt nie miał jakoś pretensji o "noise", który ponoć psuje czystość folkowego przekazu... Chciało się grać, bo wcześniej widzieliśmy jak publiczność słucha Ivy Bittovej ale także Tara Fuki, Vlastislava Matouska a nawet tych trudnych (dla mnie) do rozgryzienia formacji "folkowo-jazzowych" z Mazowsza. Każdy jednak ma swoją opowieść i mógł ją snuć bezpiecznie i bez oporów. Wracając do Krakowa ze zdziwieniem przyglądałem się wielkim przydrożnym reklamom z muzykami, których usilna i agresywna reklama kosztuje więcej niż cały Festiwal w Cieszynie. Więc niech się tak w Jarocinie nie jarają wolnością bo ona tam już tylko była. Teraz jej mit służy do wciskania muzycznego kitu małolatom i wyciągania kasy z politycznych mieszków. Wolność kultywuje się całkiem w innych miejscach.
Dostałem pocztą nowy numer magazynu pt. "Blackastrial - magazyn muzyki ekstremalnej"... z recenzją naszej nowej płyty! Niektórzy się dziwią ?! ale ja zawsze twierdzę, że jest to jedno z lepiej zorganizowanych środowisk niezależnych i dlatego zawsze jest gdzieś jakaś nić porozumienia i sympatii. Inna rzecz, że wolę gości z rozwianym włosem niż ulizanych biznesmenów muzycznych, którzy muszą zapewniać o swej muzycznej "męskości" na wielkoformatowych dyktach wywieszanych po miedzach.
Polecam w tym numerze pisma rewelacajny wywiad z Jarkiem Szubrychtem!, który ma podobny do mojego plan życiowy: " ...dążę do tego, żeby jak Hank Moody z "Californication" utrzymywać się tylko z pisania bloga, a resztę czasu poświęcić na umartwianie ciała używkami i seksem..." W moim przypadku wystraczy zamienić "używkami" na "wędrówkami" i ten pozbawiony ambicji, do cna liberalny plan życiowy byłby mój!
Dla zainteresowanych naszą działalnością i inspiracjami mamy prezent! To długi wywiad z Karpatami Magicznymi jaki przeprowadził Łukasz Folda, jeden z poważniejszych dziennikarzy zajmujących się kulturą i sztuką. Zręby wywiadu powstały przed koncertem w Katowicach (w klubie Cogitatur) ale został później wzbogacony wymianą myśli, pytaniami i dyskusjami. Wywiad plus recenzję nowej płyty opublikował na interesującym portalu popupmusic.pl Polecam i dziękuje!
Na focie mój plecak w górskiej tundrze, wygląda ładnie ale sam nie chciał chodzić, niestety...

No comments: