Od czasu do czasu dostaję różne płyty od różnych ludzi... Zawsze się cieszę z nowych wydawnictw ale... mam też z nimi kłopot. Polega on na tym, że jako czynny muzyk nie bardzo chcę te płyty recenzować. Wydaje mi się to nie całkiem o.k., mimo, że widzę przecież jak niektórzy muzycy sami sobie recenzują płyty i nie mają z tym kłopotu?! Może czas aby ten problem jakoś rozwiązać? Przyjmę chyba model, w którym jeżeli już coś piszę to znaczy, że się podoba lub jakoś inaczej intryguje. Te inne płyty, będę pomijał... Kilka tygodni temu nadeszła płyta pt. Ambientność... licznego
kolektywu TerenNowy.live. O ile dobrze policzyłem, dźwięki zarejestrowało 10 osób! Płyta powstała z fragmentów nagrań koncertowych, przepracowanych studyjnie i bogato opisanych. Samo wyrażenie: ambientność jest już interesujące i ma swego autora. Ekipa jest w części dobrze mi znana z tzw. prehistorii, czyli czasu gdy "off" znaczyło więcej niż sloganik reklamowy dla małolatów. No i jest czego posłuchać! Już mam lekko dość, nacierających ultra awangardowych ciśnień bez cienia radości z muzykowania, które rozpleniły się dzięki mądralińskim i zblazowanym wyroczniom klubowym... i nagle, pojawia się ulga w postaci nowego owocu ze starego drzewa. Podpowiadam, aby płytę przesłuchać minimum dwa razy, zanim się wyda własną opinie. To jest tego rodzaju muzyka, że albo w to wejdziesz i spokojnie posłuchasz albo nic z tego nie zrozumiesz. A jak nie zrozumiesz to twoja strata. Słuchając tej płyty utwierdzam się w postanowieniu, że na emeryturze zajmę się czynnie organizacją imprez w stylu rave.
Miejcie też "oko" na ciekawy film:
Pudana Last of the Line ! Film opowiada o historii dziewczynki z Półwyspu Jamalskiego. To historia Nieńców, hodowców reniferów, którzy są bardzo bliscy Samom, tyle, że próbują przetrwać w Rosji.Pozostało ich około 40 tysięcy i żyją w dwóch autonomicznych okręgach. Film pokazano w Berlinie i pewnie gdzieś mignie u nas i zginie w powodzi bardziej wesołych i bardziej modnych. Film reżyserowała Anastasia Lapsui i jest oparty o prawdziwą historię Jej życia. Film reżyserował także Markku Lehmuskallio, legendarny ojciec chrzestny kina fińskiego. Film wyprodukowała ekipa Illume Ltd., która ma na swym koncie ok. 80 filmów dokumentalnych, a wśród nich serię Taiga Nomads z 1992 roku. Strasznie to jakieś dla mnie krzepiące, że są ludzie, którzy robią takie ważne rzeczy w tym trudnym czasie.
Widzę, ze jest już informacja na stronie
organizatorów naszego koncertu w Warszawie. To jeden z kilku koncertów cyklu letniego pt. Etnopraga. Zapowiada się całkiem miło?! Ale kilka dni wcześniej gramy na
Festiwalu Herbaty w Cieszynie... w towarzystwie Ivy Bittovej, Vlastislava Matouska, Asavari i Tara Fuki... Trochę się nie chce wierzyć ale nawet jak połowa z tego składu dopisze to i tak będzie ekscytująco...Macio udostępnił już kilkadziesiąt fotografii z pobytu i koncertów tybetańskich mnichów w Krakowie i Nowym Sączu,
polecam!
Na mojej focie trening terenowy przed wyprawą w tundrę. Strumienie w słowackich górkach wcale nie są dużo łatwiejsze!
1 comment:
no i oto z "prehistorii" wylaniam sie ja, amokpositiv...
Szukam gdzies maila do Ciebie, by sie skontaktowac tak troche mniej publicznie...
Pozdrawiam
Andrzej Turczynowicz
Post a Comment