Monday, August 16, 2010

NAUKA SZTUKI


Kilka ostatnich dni minęło mi na pisaniu. Etnobotanika powoli nabiera ciała i zdecydowałem się na pierwszy wydruk tego co jest. A jest szkielet, kilka smakowitych miejsc i dziury z hasłowym tylko wypełnieniem. Ale to już coś, a z każdą godziną przy laptopie, nabiera kształtu. Na chwilę odłożyłem szkic o tundrze, bo pisaliśmy z A. dwa teksty do krakowskiego pisma Fragile. Poza tym A. napisała tak dobry tekst o joiku, że moje dalsze plany pisarskie są pod znakiem zapytania... Burze, upał i krzyżowcy są nieznośnym elementem codzienności. Oglądaliśmy pierwszą telewizyjną relację z udanie zainicjowanej Tymczasowej Strefy Autonomicznej w Warszawie. Chodzi mi o to co tivi określała jako happening (miało to przykryć zagubienie mądralińskich dj z tvn) czyli manifestację kilku tysięcy ludzi nie kierowanych przez nikogo. Redaktorzy nerwowo szukali "kogoś kto za tym stoi" i dziwili się, że w tłumie nie obowiązuje jedność pogladów. Biedacy! Gratulacje dla Strefy za to, że była i za to, że nie zdążyła jej przejąć ani Krytyka Polityczna (mimo wysiłków pani Kazimiery Sz.) ani też tzw. lewica. Czas zawiłych dyskusji się kończy, nie chce mi się wysłuchiwać kolejnych bajań o "haniebnych" zachowaniach, które jak zepsuta kataryna wygłasza Wódz przy każdej okazji, mam odruch wymiotny na sam widok p. Maciarewicza i całego tego dziadostwa. Biskupi zaczynają używać tak pokrętnego języka, że chyba sami już się w nim gubią i widać koniec pewnej, przydługiej już, męczacej i sporo kosztującej nas wszystkich epoki. Na szczęście nie wszyscy zajmują się krzyżem i w Muzeum Narodowym, mogliśmy wreszcie oglądać kilka prac pani profesor Magdaleny Abakanowicz. Od zawsze byłem pod silnym urokiem prac Abakanowicz i gdybym miał wymienić trzy podstawowe obszary inspiracji dla mojej muzyki to Jej prace byłyby pośród nich. Abakanowicz zapisała też kilka bardzo cennych dla mnie myśli. Jedna z nich opisuje Jej doświadczenie z nauką sztuki. Po swoich doświadczeniach widzę, że to nie dotyczy tylko "nauczania" sztuki... Abakanowicz; "Nauka sztuki była strasznym rozczarowaniem. Okazało się od razu, że moja wyobraźnia nie daje sie nagiąć do obowiązujących reguł i przepisów, ze moja skóra jeży się wobec uprawianej estetyki, że wreszcie modne filozofie nie dają się pogodzić z moją własną. Było mi źle. Byłam złą studentką. Chciałam czym prędzej skończyć studia i uciec od tych wszystkich ustabilizowanych kierunków, od ludzi, którzy wydają recepty, z góry wiedząc, jaka sztuka być powinna, i bezbłędnie odróżniając, co dobre, a co niedobre. Uciec można tylko w siebie, w jedyność własnej świadomości, w konkret własnej egzystencji. Ucieczka trwa do dziś".
Wystawa prac Abakanowicz pozwala na zaczerpnięcie powietrza i wyrwanie się na moment z fal cuchnącego budyniu. Luksus obcowania z anty-budyniowymi obszarami myśli (coś jak maska tlenowa w zadymionym pomieszczeniu) przynosi także lektura "Archeologii mediów" Siegfrieda Zielinskiego. Noszę książkę przy sobie i może pozwoli mi przebrnąć przez kilka najbliższych dni? Wiele myśli autora i ciągła inspirująca prowokacja wyobraźni powoduje przyspieszoną anihilację budyniu mentalnego. Zabudynione arterie oddychają z ulgą i można na chwilę odpocząć od krzyża, dochodzeń, sztucznej mgły i tajnych laserów wymierzonych w Polskę.Szkoda tylko, że książkę, w odróżnieniu od sztucznej mgły i tajnych laserów...odpalić można jedynie poprzez uważne czytanie, co jest sztuką "u nas" mało popularną. Cytacik: ..." potrzebujemy... artystów, którzy zechcieli by coś zaryzykować, a nie tylko moderować postęp społeczny środkami estetycznymi". Czyżby Zielinski widział TAURON Festiwal? i postęp w postaci wejścia na giełdę i wypuszczenia akcji TAURON-u w drugim dniu Festiwalu estetycznego moderowania postępu społecznego? A może widział te kilka tysięcy ludzi w Warszawie skandujące "do kościoła!", które tvn tym razem musiała pokazać (bo protesty pod Wawelem uznała kiedyś arogancko za niegodne transmisji) i dlatego pisze, że: ..." rezygnowanie z władzy, którą można by mieć, jest daleko trudniejsze, niż dojście do niej"... a jednak czasem się to udaje!
Fota z podwórka na warszawskiej Pradze... Kasia G. się mocno napracowała ale wszyscy się gdzieś rozjechali i nawet nie wiem czy to jeszcze jest aktualny skład Karpat Magicznych? Kasia dzisiaj świętuje urodziny - wszystkiego dobrego !

No comments: