Saturday, March 26, 2011

PASSAGES et REPASSAGES


Kolejna pracowita sobota dobiega końca... Za oknem pada śnieg i matactwa z zegarami ukradną nam jutro godzinę snu. Właśnie odpowiedziałem na maila od naszego przyjaciela z Kowna, który zapytał mnie czy u nas tak wyglądają wszystkie mecze? Co miałem napisać? Tak, u nas tak wyglądają mecze piłki nożnej i przepraszam za głupich i agresywnych Polaków. Trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto byłby dalej od bycia kibicem piłki nożnej niż ja, ale jak tu tłumaczyć, że nie jestem żyrafą?
Mimo wszystko mam dobry nastrój z powodu kilku interesujących zwrotów akcji, jakie są moim udziałem. Pierwszy z nich to niespodziewana i świetna zawodowa pomoc człowieka, który zadeklarował się kiedyś, że w razie czego może przygotować do druku moją książkę. To była reakcja na mój internetowy szloch i dół psychiczny, wywołany matactwami wydawnictwa X, które wystawiło mnie do wiatru i arogancji wydawnictw Y, Z oraz brakiem wyobraźni kilku innych. Po otarciu łez przyjrzałem się stopkom kilku cennych książek i zobaczyłem, że moja historia nie jest ani pierwsza, ani nowa i zapewne nie ostatnia. Kiedyś na początku mojej drogi muzycznej podobnie było z wydawaniem płyt. Nie skapitulowałem w tamtych czasach, to nie poddam się w tych, które mamy. No i dzisiaj wysłałem tekst pierwszego tomu Wprowadzenia do etnobotaniki Karpat i Bałkanów do Tomka C., który zajmie się składem i łamaniem czyli zrobi z 0-1 cyfrowego kodu analogową książkę. Mam nadzieje, że premiera tego wydawnictwa odbędzie się w tzw. długi weekend majowy na Sopatowcu w Beskidzie Sądeckim. Kolejny raz będziemy tam prowadzili zajęcia warsztatowe, a ja także spacery etnobotaniczne. Pozostaje do wydania część o zapomnianych roślinach magicznych Karpat i część o roślinach czarodziejskich Bałkanów. Jestem przekonany, że się to uda!
Od listopada 2010 przygotowujemy spotkanie warsztatowe w Muzeum Etnograficznym w Krakowie i ostatni poniedziałek był dopięciem tego projektu. Spędziłem w Muzeum chyba z pięć godzin (A. nieco krócej) omawiając szczegóły i odpowiadając na pytania reporterów z czterech rozgłośni radiowych!
W Muzeum dostaliśmy cenny prezent i to z rąk samego dyrektora! To bardzo interesujący katalog wystawy pt. Przejścia i powroty (Passages et repassages). Wydawnictwo ma przeszło 270 stron i jest właściwie bardzo interesującą książką, w której ilustracje stanowią zaledwie dopełnienie tekstu. Wystawa powstała przy okazji 100-lecia Muzeum z burzy mózgów przeprowadzonej przez jego pracowników, którzy w cyklu kilku spotkań zastanawiali się jak przeżywają świat. Około czterdzieści osób o różnym pochodzeniu, wykształceniu, wieku, doświadczeniu i poglądach dyskutuje o swoim osobistym odbieraniu świata / życia ! Już sam ten wysiłek wart jest uwagi wobec moich obserwacji wodzowskich instytucji, w których wykonuje się niewolniczo pomysły polityków, księży i kierowców. Z tych dyskusji i kolejnych sesji, powstały zapiski, w rodzaju skojarzeń z pojęciem przejścia / passage: droga / inicjacja / proces / skrót / most / zmiana / przekroczenie ... itd. (to mój wybór z obszerniejszego tekstu katalogu). Powroty /reppasage oznaczały: naprawę / nowy początek / przemianę / lęk / radość... Ekipa natrafiała na trudności i bariery. Barierą okazało się pojęcie utraty. Zapisano: W kwestii utraty nie doszliśmy do porozumienia. Nie było ono możliwe. Jest już tylko samą przyjemnością przytoczenie zdania: nie chodziło nam o to, aby wystawa w bezpośredni sposób ilustrowała nasze wspomnienia, lecz aby wywołała w widzach te rodzaj odczuć, jakie pojawiły się w nas samych podczas warsztatów. Wystawa pokazana będzie we Francji... i może także w Polsce? Dlaczego to mnie nie dziwi? Katalog wydano w nakładzie 1000 egz. i jego projekt graficzny zrobił mi wielką przyjemność.
Skoro już jestem przy miłych i jednocześnie znaczących wydawnictwach to mam tuż obok laptopa jeszcze jedno z najnowszych. To książka pt. Sztuki w przestrzeni transmedialnej pod redakcją Tomasza Załuskiego, wydaną przez ASP w Łodzi. Książka ma 282 strony i jest plonem konferencji naukowej. Książka nie jest sprzedawana (jest dystrybuowana poprzez sieć autorów, wykładowców i studentów) i nie wiem właściwie jak ją zdobyć? Podobnie jak katalog Passage et repassage. Na moim stole leży z powodu zamieszczenia w niej tekstu pt." Bio Mapping Christiana Nolda - transmedialna retoryka wędrowna" dr Anny Nacher (tekst dostępny jest już w sieci!) Media lokacyjne to niezwykle interesujący temat i działania artystyczne jakie rodzą się gdzieś w tym rejonie są niezwykle inspirujące.
A obok mnie istna uczta intelektualna: program bitwa (czy bitwy?) na muzykę? z wyłączoną fonią. W masmediach bzdura goni bzdurę, a ważne książki w Polsce zaczynają być podawane z rąk do rąk i tylko w małych społecznościach... Tylko patrzeć jak oskarżą nas o kacerstwo i alchemię.
Nie opuszcza mnie dobry nastrój i deklaruję: mnie to zaczyna pasować!
Na obrazku: okładka pierwszego tomu niechcianej książki!

2 comments:

Biedrzyn said...

No to teraz aby do maja ;)Pozdrowienia

Anonymous said...

dzień dobry
na stronie "głównej" pojawiła sie informacja, ze cześć pierwsza skryptu juz jest ... chętnie kupię tylko jak i gdzie ?
Pozdrawiam