Monday, June 06, 2011

PERFORMANS


Słowo "performance" pojawiło się po raz pierwszy około 1494 roku... i oznaczała: powodzenie, wyczyn, wykonanie, występ, przedstawienie. Do tych znaczeń dodano współcześnie także: seans, koncert, osiągnięcie (celu), a nawet wydajność! Richard Schechner wyróżnił osiem rodzajów performansów: performans w życiu codziennym, w sztuce, w sporcie i innych popularnych rozrywkach, w biznesie, w technologii, w seksie, w rytuałach świętych i świeckich, w zabawie. Bardzo interesująco wygląda performans technologiczny. Widzę tu wyjaśnienie pewnego stylu wypowiedzi wielu obserwatorów i samych performerów. Pokaz świateł, obrazów itd. czyli to co często mylone jest z np. koncertem (a to performans artystyczny, muzyczny) jest performansem technologicznym, w którym ważna jest technologia i jej poziom, to ona jest tematem performansu. Dlatego, kiedy przedstawiamy nagrania muzyczne fanom performansu technologicznego usłyszymy raczej, że mają zbyt mało basu, zbyt dużo basu, są źle skompresowane i mają słaby mastering... niż cokolwiek na temat samej muzyki. Performans technologiczny wprowadził zjawisko nazywane parametryzacją performansu. Performans technologiczny jest dość arogancki i pretenduje do wiodącego. Pomaga w tym zjawisku wsparcie koncernów i sprzedawców nowych technologii, którzy świetnie wygrywają te snobistyczne zagrywki. Do tego dochodzi jeszcze wstydliwy problem tego, że łatwiej jest porównać parametry głośnika niż artystyczne strategie. No i mamy rzesze wielkich znawców jak malowane. No i wszystko w obrębie performansu technologicznego jest nowe... niczego (poza instrukcją techniczną) czytać się nie musi. A to nowe wygląda m.innymi tak:

W 1913 roku niejaki Luigi Russolo pokazał swoją pracę pt. Sztuka hałasu: zestaw skrzyń z ukrytymi emitorami hałasu. Pan Luigi wraz ze swym asystentem Hugo Piattim potrafili wytworzyć około 30 tysięcy różnych dźwięków. Orkiestra Russolo i Piattego wystąpiła z koncertem Sztuka hałasu po raz pierwszy 11 sierpnia 1913 roku. Może tę datę przyjąć jako początek grania noise music...?! Niejaki J. Cage skomponował (?) w 1951 roku
utwór pt. Imaginary Landscape No.4 na dźwięki wydobywane z dwunastu radioodbiorników obsługiwanych przez dwadzieścia cztery osoby, które nieustannie zmieniały stacje i natężenie dźwięku...
To wszystko i więcej: Herman Nitsch, Kurt Kren, object art, liminalność vs liminoidalność, interowalność .... wyczytacie w świetnej książce Jacka Wachowskiego - Performans, wydanej przez słowo/obraz terytoria. Jest to także podręcznik akademicki i daje to nadzieje nie odkrywania odkrytego i świadomego odbioru sztuki w miejsce popadania w dwuletnie cykle lansowania gwiazd budyniowa?! No wiem; naiwny, naiwny...
Ale wczoraj znalazłem się w dużym zgromadzeniu ludzi z przyczepionymi skrzydłami o barwie niebieskiej. Nie były to jedynie dzieci, oj nie... widziałem bardzo dorosłe już okazy motylo-ludzi... a nawet motylo psa! Modraszkowy performans polegał na byciu przez chwilę motylem i człowiekiem razem z innymi, w obronie miejsca gdzie żyją modraszki i gdzie ludzie przychodzą aby je oglądać i generalnie nie oglądać przez jakiś czas rzeki samochodów, mas ludzkich, reklam i ścian domów... Te błękitne motylki, które symbolicznie są tematem performansu to zlepek dwóch gatunków modraszków: telejusa (Maculinea teleius) i neusitous (Maculinea nausithos), które żyją sobie na trawiastych i nieco podmokłych terenach na Zakrzówku w Krakowie. Obydwa gatunki są u nas prawnie chronione, wpisano je na listy ginących gatunków, ale są także wymienione w II i IV załączniku Dyrektywy Habitatowej, którą ratyfikowaliśmy przystępując do Unii Europejskiej. Załącznik II mówi, że nasze modraszki to: gatunki będące przedmiotem zainteresowania Wspólnoty, których ochrona wymaga wyznaczenia specjalnych obszarów ochrony, załącznik nr IV mówi, że: to gatunki, które wymagają ścisłej ochrony. Ale w modraszkowym performansie chodziło o coś innego; coś bardzo podstawowego dla mieszkańców miasta. To tereny swobodnego bycia, tereny gdzie można odpocząć i gdzie dzieci mogą zobaczyć, że istnieje także świat drzew, motyli, traw i skał. Chodziło też o to gdzie kończy się władza kilku osób i ekonomii, a gdzie zaczyna się władza mieszkańców miasta. Chodzi o to, że nie wszystko można kupić i nie wszystko warto sprzedwać. A modraszki to interesujące motyle i w ich cyklu życiowym jest wiele tajemniczych zjawisk; adopcja larw motyla przez...mrówki, specjalne rośliny żywicielskie i silny tzw. dyformizm płciowy. Oznacza to, że samiczki i samce różnią się znacznie ubarwieniem. Podczas performansu na Zakrzówku widziałem tylko błękitne samczyki modraszków... może samiczki dołączą następnym razem?

No comments: