Saturday, May 30, 2009

SOPATOWIEC KONCERT


Ruszamy wreszcie z ujawnianiem nagrań z Sopatowca. Nagrania te to plon przebogatej sesji jaką całkiem wariacko zorganizowałem w gospodarstwie Gosi Kacner w przysiółku Sopatowiec, w Beskidzie Sądeckim - 49o30'08.73" N / 20 o32'03.79"E. Z Sopatowca widać Dunajec i miejscowości : Jazowsko i Łącko. Po sesji, do której pretekstem była celebracja 10 lat Karpat Magicznych, Jazowsko zaznaczamy na własnych mapkach jako : Jazzowsko! Inspiracja przyszła z rozmowy, która została uwieczniona przez filmowca ; Waldka Czechowskiego w reportażu wydanym przez World Flag Records jako dvd : CARPATHIANS TV : Sopatowiec Session.
Sesja miała miejsce w październiku 2008 roku i dotąd bardzo powoli się przedostaje "na świat". Dwa nagrania solowe Ani (z bardzo piękną muzyczną pomocą Andrzeja Widoty) powędrowały do Holandii na ciekawą płytę, która jest jeszcze w przygotowaniu, jeden szalony utwór oddaliśmy na składankę Okulturze i nie wiemy co się z tym dzieje... Inny fragment większej całości wybraliśmy na inną składankę, która ma być elementem w interesującym projekcie przygotowywanym m.innymi przez Emitera. ALE teraz czas na większy materiał i dokonaliśmy trudnego wyboru trzech utworów z koncertu jaki zagraliśmy w stodole zamienionej na studio nagrań. Tylko trzy utwory... ale jeden z nich ma ponad 26 minut, drugi ponad 18 minut i tylko ostatni jest "normalny" : 4.07''. To zestaw dla sprawdzonego, małego wydawnictwa REWERB WORSHIP z Wielkiej Brytanii, w którym ujawniliśmy szerzej koncertowe nagrania z -manggha- ( RW 037/2008) ale, które można dostać od maja 2009 roku w naszej WFR. Paczka leży jeszcze na stole ale po przygotowaniu opisów poleci do Zjednoczonego Królestwa.
Zobaczymy jakie będzie przyjęcie tych nagrań?! Dla mnie są niezwykle interesujące i dają dowód jaką siłę daje dobrze dobrany kolektyw : Eric Arn, Andrzej Widota, Anna i ja... plus : Piotr Pietrzak (nagłośnienie, rejestracja, mix) oraz autor nagrań koncertowych - Mirek Badura. To dla mnie idealna realizacja w każdym aspekcie : miejsca nagrania, składu, roboczego charakteru w miejsce miesięcy kosmetyki i nade wszystko ; swobodnie płynącej energii. Nawet teraz, pisząc to, musiałem na chwilę przerwać i zapalić świecę Sarasvati-Vak. Pamiętam jak wpadłem do studia po nagraniach i zobaczyłem Piotra pochylonego nad konsoletą i słuchawkami na uszach ... nawet nie musiałem pytać czy "coś z tego wyszło"... "obłęd" w jego oczach mówił wszystko. I kiedy razem zasiedliśmy za "sterami" (lepiej brzmi niż "za myszką"...) jedynie uważaliśmy bardzo aby nie zmienić charakteru nagrań zbytnim cyber-pieszczeniem.
Jak teraz pomyślę, to cała akcja właściwie nie mogła się udać : przewiezienie kompletnego studia w góry, zebranie tylu zajętych ludzi i ich sprzętu razem, nagrywanie plus filmowanie na jednym, wiejskim podpięciu sieci... więc ta świeczka dla Sarasvati-Vak jest koniecznym i jedynie symbolicznym podziękowaniem.
Po ujawnieniu nagrań koncertowych pozostaną jeszcze dwa materiały : właściwa sesja nagraniowa i dźwiękowy reportaż z Sopatowca zrealizowany przez Mirka B. Według mojego planu pierwszy będzie reportaż i wydamy go w serii WFR jeszcze przed wakacjami.
Pochłania nas wiele spraw ale moją prawdziwie autonomiczną strefą pozostaje muzyka.
I tylko melancholia mnie ogarnia jak widzę/słyszę to co pokazuje czasem kulturalna telewizja i fajowe radio...
Wykluczanie i arogancja w tzw. kulturze jest tak samo obecne jak wszędzie, niestety.
Na fotce : Karpaty (Magiczne) w Alpach (Julijskich).

No comments: