Monday, June 29, 2009

JARMARK MOGILSKI



Kultury bliskie przyrodzie wiedzą, że : " sfera moralna nie dotyczy tylko ludzi... inne gatunki i krajobraz są jej częścią." (społeczności plemienne Wik i Aranda)
Ciągle myślę o tych zgwałconych, tegorocznych Wiankach... tym razem w kontekście relacji z odwiecznych czerwcowo/lipcowych wezbrań czyli tzw. powodzi. Rytuał puszczania ognistych wianków miał tu pewne znaczenie, także przypominające o cyklach Natury. Nie bójmy się sięgnąć głębiej, bo przecież bardzo "zależy nam na naszej tożsamości" ? "Dzisiejsze społeczeństwa zachodnie ani nie rozumieją natury, ani nie odprawiają obrzędów rytualnych. Ziemię traktują zaś jak otwarty rachunek bankowy".
To co nam zaproponowało KBF zamiast Wianków, pasuje jak ulał do opinii, że : " odzyskanie niepodległości przez część państw Europy Wschodniej /.../ okazało się tylko karykaturą modelu cywilizacji Zachodu". I w tym kontekście wydaje się niezwykle interesujące, że Teatr Łaźnia Nowa, działający na terenie / na rzecz Nowej Huty potrafi odwołać się do istotnych i ważnych dla miejscowej społeczności treści organizując coś - na oko - tak banalnego, jak Jarmark Mogilski ! Pod Wawelem i nad matką rzek się nie dało ... a w Nowej Hucie się uda? To byłoby pośmiewisko z "wielkiej promocji Krakowa" w postaci zorganizowania anty-ekologicznej, nadętej i archaicznej mentalnie imprezki w postaci "koncertu gwiazd". To na to tylko stać 1000-letni Kraków?
Pracując nad muzyką do filmu o budowie Nowej Huty ( Bartosz lubi czasem trochę poćwiczyć naszą kreatywność... ej lubi!) dostałem mocną lekcję pokory. Bo w Nowej Hucie będziemy celebrować łączność z otoczeniem i to - zobaczcie sami na mapkę Jarmarku - na planie (mitycznej) jabłoni !
ArtBoom dowiódł, ze ekologia jest jakaś wstydliwa, że jest ale jakoś tak brakuje rozmachu i zdecydowania, bo " postmodernistyczna filozofia pomija paradygmaty ekologii i ich wpływ na język i psychologię" ? To zaszło tak daleko, że dokopywać się naszych związków z otoczeniem będziemy w Nowej Hucie ? Coś w tym jest przekornego?
I tak nasza osobista "guerrilla gardening" nabiera ciekawego charakteru. Obok prezentacji zapomnianych instrumentów i koncertu, mamy także stworzyć ścieżkę dźwiękową do obrazów pokazujących jak z wsi Mogiła powstała Nowa Huta. A obrazy te mają ogromną siłę i niejednoznaczność zwalającą z nóg. Ale takie propozycje są interesujące najbardziej i pokazują różnice w podejściu do kreatywności, jak -konsekwentnie używając języka architektury na styku z ekologią - pomiędzy "architekturą-ogrodem a architekturą w ogrodzie".
Emanacja bez-myśli Krakowskiego Biura Festiwalowego w postaci tzw. "Wianków", była jak architektura w ogrodzie, udająca architekturę - ogród. Wiem, niejasne i ludzie tego nie zrozumieją... czyżby ?
Po sobotnich muzycznych akcjach, w niedzielę mam przeprowadzić warsztat etnobotaniczny... To jest dopiero wyzwanie! I to właśnie kręci...
Cytaty pochodzą z "Zielonej architektury" Jamesa Wines z 2000 roku, wydanego w Polsce w 2008 roku.

No comments: