Wczoraj wieczorem przez kilka chwil przyglądaliśmy się jak Krakowskie Biuro Festiwalowe strzela sobie (niestety raczej miastu i nam) samobója ! Kuriozalny desant z Warszawy w postaci beznadziejnego i wypranego z energii Wawamuffin i Patrycji M., niemy Gawliński, opóźnienia, awarie i bezsensowne gadanie facetów, którzy stosowali inżynierię społeczną na poziomie obozu pracy - to koniec wielkich imprez KBF. Ja wiem, że za tydzień w TVN oglądniemy zgrabną promocję dziwacznie dobranych wykonawców z naciskiem na ... Patrycję ale te kilkadziesiąt tysięcy ludzi (bo z pewnością nie sto tysięcy !) widziało coś całkiem innego. I nie było tak, że deszcz wszystko zepsuł, to niebo płakało na widok takich Wianków. W budach obok smoka można było kupić miecze i świecące rogi, peruki i inne chińskie specjały ale wianków ani śladu. Kilka dziewczyn uparcie paradowało w pięknych wiankach na głowie ale na tle teatrzyku kukiełkowego pt. Lenny K. z zespołem, wyglądały jakby pomyliły imprezę. A to KBF pomyliło imprezę i to za - jak plotka niesie - 2 miliony złotych. Chyba tej ekipie rozum odjęło...
Czy zakup złota wciąż ma sens?
5 days ago
No comments:
Post a Comment