Monday, March 02, 2009

Poniedziałek w KRK


Właściwie to wolę skrót KRAK i w :KRAKU ale rozumiem, że może się niektórym źle kojarzyć? Poniedziałek zazwyczaj jest trudnym dniem i ten testował też trochę moją cierpliwość. Najpierw korowody z przedłużeniem biletu krakowskiej karty miejskiej czyli miesięcznego biletu na wszystko. Automaty nie wydawały reszty, kioski nie miały jak rozmienić banknotu 100 złotowego (wiadomo : kryzys!) itd. itd. Krążąc po kolejnych przystankach z automatami zorientowałem się, że wpadają mi od rana w oko dziwaczne ogłoszenia, reklamy i newsy. Zaczęło się już w domu od wiadomości kulturalnych GW, w których sprawni krytycy sztuki, a może nawet kuratorzy (wow!) donosili, że dyrektor Teatru Łaźnia Nowa, Bartosz Szydłowski przystąpił do akcji odchudzania się z GW! To mnie lekko ogłuszyło, takie wydarzenia na początku tygodnia! Czekam na relację z oddania moczu w wykonaniu Bartosza i życzę dalszych spektakularnych sukcesów na polu sztuki promocji. Czasy się zmieniają, dawniej wystarczyło zgubić pieska i ogłosić to w pomocnym programie Marka Niedźwiedzkiego w "Trójce" , jak to robiła Kora. Teraz katusze odchudzania albo sex i przemoc!
Ale to był tylko początek... bo Bono z U2 donosił, że będzie płyta dla najuboższych. Jaki wielkoduszny i wspaniały gest. Potem z autobusu zobaczyłem baner PiS-u głoszący to niewiarygodnie celne hasło : zachowajmy miejsca pracy. Powalający plan opozycji. Podpowiadam jeszcze mocniejsze hasło : "abyśmy wszyscy zdrowi byli "! Już niespecjalnie zaskoczył mnie banerek reklamujący coś o nazwie : "pizza góralska" ale przyjąłem go już z najwyższym zaniepokojeniem. Przez analogię do tzw. "herbaty góralskiej" można spodziewać się naprawdę ostrej jazdy! Niestety nie był to koniec ataków. W budynku UJ na kampusie wpadłem na plakacik reklamujący : "Smocze jadło". Jak się studenci najedzą : A/ dziewic , B/ siarki ....to będzie zabawa. Bardziej zastanawiające było dla mnie tylko to, że wyrobem ciasteczek zajmuje się firma "Granit"....
Ale były też i zupełnie normalne chwile i zwyczajnie interesujące. Do nich należała rozmowa z Moniką i domowe granie (sorry sąsiedzi !), mailowanie z Jano z Koszyc i kompozycja z soczewicy, grzybów i cukinii...

3 comments:

nytuan said...

donoszę z drugiego pokoju, że zjadłoby się jescze trochę tej kompozycji... :-) zwłaszcza, że bułgarskie winko jeszcze jest (gdybyż nie knieczność przygotowania zajęć na jutro! :-(

marek styczynski said...

O.K. kompozycja nabrała aromatu i zaraz podaję ! i pozdrawiam twojego MAC-zka od mojego SD-MS/Pro-MMC-XD (cokolwiek to znaczy stoi za tym Bill...Ale wiesz ilu ludzi to czyta ? W głowie się nie mieści! To jakaś prowokacja albo coś?!
m

nytuan said...

dobra, chińskie jabłko (czy tam gruszka) też może być!