Friday, March 06, 2009

SLOVAKIA


Wiosna już w powietrzu i od południa halny drażni zapachem pierwszej zieleni... Czas więc ruszać na Słowację ! Przygotowania idą pełną parą i lubię, co tu kryć, te dziesiątki maili, telefony, daty i napięcie organizacyjne. Z początkowego galimatiasu (fajne słowo ?) wyłania się powoli program wyprawy i mimo, że wiemy przecież, że tak naprawdę będzie inaczej, mamy satysfakcję z dobrego kawałka roboty. Zagramy "instore" w amerykańskim stylu. To rodzaj spotkania z muzykami i krótkiego, roboczego grania w sklepie muzycznym, z którym zespół jest związany. Gdybyście byli w pobliżu to zapraszam do Hevhetia Music & Gallery, przy ulicy Alżbetina 22 w Koszycach na godzinę 14-stą, 20-stego marca. Tak czy siak, warto tam wpaść, bo chłopaki mają niezłe płyty i wydają książki muzyczne i magazyn Hudba. W tym samym dniu , wieczorem, zagramy koncert w Preszowie, najprawdopodobniej w salce Knihokupectva Christiania. Ich logo macie nad wpisem i jak widać kapusta nie jest dla nich tak podstawowym zielem jak w Polsce. Chociaż u nas też mawia się, że : kapusta : głowa pusta.
Muzyczne ujawnienia są częścią naszej agendy i będziemy starali się porozmawiać o Festiwalu Karpaty Offer, który współorganizujemy. Głównym zadaniem wyprawy jest dotarcie do Mikowej, wsi rodzinnej rodziców Andy Warhola i do muzeum Andika w Medzilaborcach. Tam rozpoczniemy także cykl budowy mobilnego pomnika dla Warhola, który zaprezentujemy w sierpniu w Nowym Sączu a w październiku w Krakowie. Będziemy focić (jak to mówia Słowacy) dwoma cyfrówkami, kamerami otworkowymi i video. Coś na blogu pokaże z tej wyprawy.
Maciek dosłał linki do informacji nt. Festiwalu Energia Dźwięku i miejsca gdzie będę prezentował psychogeografię transu. Ale jak widzicie, prowadzę Was też trochę po zmiennej mapie z serii : geografia oporu. W najbliższą niedzielę na kilka chwil zostanie proklamowana Tymczasowa Strefa Autonomiczna w Krakowie, pod nazwą : Manifa - czyny, nie POPiSy ! Wybieramy się zająć miejsce na olbrzymiej spódnicy Moniki Drożyńskiej...

No comments: